Nieoczekiwane lekcje pracy z wczesnym dzieciństwem: od reportera do rodzica

16

Od lat zgłębiam świat edukacji wczesnoszkolnej. A potem sam stał się jego częścią. To, czego się nauczyłem, zmieniło wszystko.

W 2019 roku jako dziennikarka rozpoczęłam naukę w ośrodku wczesnego uczenia się w Filadelfii. Nic nie wiedziałem o tej okolicy, ale miałem zamiar dowiedzieć się wszystkiego. Zdobycie wykształcenia podstawowego i wyższego przygotowało mnie na pewne rzeczy, ale świat niemowląt i małych dzieci był inny. Było chaotycznie, głośno i niezwykle ważne.

W ciągu następnych kilku lat podróżowałem po kraju, odwiedzając programy wczesnej opieki w domach, ośrodkach i kościołach. Widziałem zachwyt w oczach dzieci, cierpliwość ich nauczycieli i trudną rzeczywistość chronicznie niedofinansowanego systemu. Pisałam o rozwoju mózgu, zdobywaniu umiejętności i niemożliwych wyborach, przed którymi stają rodzice. Ale ukrywanie tego nie było tym samym, co przeżycie tego na własnej skórze.

Wszystko zmieniło się w 2024 roku, kiedy zaszłam z mężem w ciążę. Nagle abstrakcyjne kwestie, o których pisałem, stały się osobiste. Rozpoczęliśmy poszukiwania opieki nad dziećmi, zanim większość naszych znajomych zorientowała się, że się ich spodziewamy, przygotowując się na długie listy oczekujących i wysokie ceny. Nie myliliśmy się. Programy mówiły nam, że prawdopodobnie nie będą mieli miejsca dla naszego syna aż do roku 2027 lub 2028.

Zdecydowaliśmy się na wspólną opiekę z nianią, a proces rekrutacji był brutalny. Strach było powierzyć swoje dziecko komuś innemu. Konflikt był prawdziwy: pisanie o problemach innych rodzin z opieką nad dziećmi, podczas gdy moje własne dziecko śmiało się i płakało na górze.

Potem pojawiło się samo dziecko. Pamiętam, jak w 2019 roku myślałem, że małe dzieci „włączają się” w wieku około 4–5 lat. System edukacji tak ich traktuje. Ale mój syn udowodnił, że się mylę. Otworzył ręce, potem nauczył się chwytać, po czym zadzwonił. Teraz, mając 7 miesięcy, zabiera ze sobą książeczki, kubki, grzechotki i moją buzię.

Eksperci zawsze powtarzali, że w pierwszym roku życia najważniejsza jest bliska relacja z opiekunem. Ale zobaczyć to na własne oczy… to było coś innego. Patrzy na nas, czekając na reakcję. Czołga się z pokoju do pokoju, docierając do nas. Promienieje z radości, gdy przyjeżdża jego niania.

Nie wiem, czy lata reportażu uczyniły mnie lepszą mamą. Być może część wiedzy została przekazana. Jestem jednak pewna, że ​​macierzyństwo uczyni mnie lepszą reporterką, doskonale świadomą stawek wczesnego dzieciństwa i bardziej empatyczną wobec osób dotkniętych tą chorobą.

To mój ostatni artykuł jako starszy reporter EdSurge. To był znakomity okres, w ciągu siedmiu lat opublikowano prawie 300 artykułów. Wzrosło także zainteresowanie tematem wczesnego dzieciństwa, a główne redakcje poświęcają mu obecnie pełnoetatowe stanowiska. EdSurge będzie w dalszym ciągu zapewniać wczesną opiekę i edukację. Ja też. Nasze ścieżki ponownie się przetną.

Główna lekcja? Uwzględnienie wczesnego dzieciństwa to jedno. Życie tym to co innego. A różnica jest wszystkim.

Попередня статтяКомплаенс-обучение: Полное руководство для сотрудников и организаций